Przede wszystkim pamiętajmy, że nasza definicja sprzątniętego kącika zabaw/pokoju jest różna od dziecięcej – inaczej porządek rozumie nauczyciel czy rodzic, inaczej postrzega go dziecko.
Dla dorosłego sprzątnięcie po zabawie oznacza zwykle pochowanie zabawek do pudeł, szuflad, wytarcie stolika, poskładanie ubrań itp. Dla dziecka – miejsce zabawek jest na podłodze, na dywanie, stoliku – tam gdzie ich używa, bo wtedy one SĄ. Maluchy nie lubią, gdy zabawki „znikają”.
Dobrym pomysłem jest pogodzenie obu potrzeb – nie wymagajmy od dziecka super dokładnego sprzątania natychmiast po wydaniu polecenia, ale też nie pozwalajmy na totalny bałagan i chaos. Stwórzmy możliwość trzymania zabawek w „przezroczystych” pudłach, by były dla dziecka widoczne.
Ważna jest również organizacja sali/pokoju dziecięcego – z łatwym dostępem do miejsc przechowywania zabawek, oznaczeniami (np. naklejkami) przypominającymi gdzie poszczególne przedmioty powinny się znajdować.
Kolejny ważny aspekt – sprzątania zabawek uczymy dziecko tak, jak innych umiejętności – poprzez modelowanie. Wymagania uzależniamy od wieku dziecka.
Maluchowi poniżej 2 r.ż. pokazujemy i opisujemy proste czynności związane z chowaniem zabawek – „klocki do pudła, lalki do szuflady….”. Dziecko obserwuje, podaje zabawki.
Po 2 r.ż. możemy stopniowo zacząć włączać dziecko we wspólne sprzątanie – uczymy kolejności działania, dajemy wybór. Możemy np. zapytać „od czego wolisz zacząć sprzątanie – od układania autek czy pochowania klocków?”.
Trzylatek potrzebuje pomocy w zaplanowaniu, zorganizowaniu swojego działania, szczególnie, gdy bałagan jest duży. Możemy zaproponować pomoc „ ja chowam autka, a ty pluszaki, czy odwrotnie?”, poinstruować „najpierw autka do pudła”…. „teraz kredki do kubka”.
Czterolatkowi powierzamy samodzielne zadania, ale dajemy „instrukcję” ich wykonania i kontrolujemy, jak dziecko sobie radzi (zostawiamy je na 3-5 minut, po czym sprawdzamy co udało się zrobić). Wydajemy po jednym poleceniu (krótkim i konkretnym) i dopiero po jego wykonaniu dajemy kolejne. Często dzieci wymagają jeszcze wsparcia w zakresie utrzymania uwagi na danej czynności (ponieważ łatwo się rozpraszają i zaczynają bawić tym, co sprzątają).
Niezależnie od wieku starania dziecka zawsze muszą zostać pochwalone, najlepiej w sposób opisowy i doceniający wysiłek „brawo, autka na półce; napracowałeś się”
Samodzielnego sprzątania możemy oczekiwać od 4 latka, jeśli wcześniej „pokazaliśmy” na czym polega ta czynność, stopniowo włączaliśmy dziecko w robienie porządków, jeśli wydajemy proste, konkretne, opisowe polecenia, kontrolujemy dziecko w trakcie sprzątania i wzmacniamy jego wysiłek.
Przykładowo – zamiast komunikatu „posprzątaj w pokoju” możemy powiedzieć „ułóż autka na półce, teraz klocki do pudełka, brawo, pochowałeś wszystkie zabawki”.
Ucząc dziecko robienia porządków warto wykorzystać rolę zabawy w procesie nauki, skorzystać z założeń pedagogiki Marii Montessori, która opiera się na przejściu od zabaw dziecięcych do elementów pracy. Montessori kładzie nacisk na to, co interesuje dziecko, pobudza jego ciekawość i sprawia mu satysfakcję, a tym samym prowadzi do sukcesu. W koncepcji tej dorośli dbają o to, by przygotować dla dziecka środowisko, które dostarczy mu odpowiednich materiałów i narzędzi do nauki różnych umiejętności.
Dlatego organizując dziecku jego otoczenie, czy to w domu czy przedszkolu, zadbajmy o to, by znalazły się w nim organizery i narzędzia, które wykorzystuje się do codziennych porządków, jak np. zestaw do sprzątania ze stojakiem, trzepaczka, odkurzacz, suszarka do ubrań czy pralka.
Dzięki temu dziecko już na wczesnym etapie, poprzez naturalną zabawę będzie przygotowywało się do przyszłych obowiązków. A jednocześnie uczenie się porządków będzie dla niego stanowiło atrakcyjną czynność i wspaniałą rozrywkę.
Opracowała: Agnieszka Wrzesiak, psycholog kliniczny, Centrum Mavicus